-
Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami.
Głównym naszym celem wyjazdu do Zakopanego było odwiedzenie Morskiego Oka. Miejsce, które przyciąga rocznie miliony ludzi, łatwo dostępne, a widoki też niczego sobie. Jak już wspominałam wcześniej, pogoda na cały nasz wyjazd zapowiadała się niekorzystnie – burze i deszcze. Patrząc codziennie na pogodę i kamery TOPR ocenialiśmy, który dzień na pieszą wycieczkę nad Morskie Oko będzie najlepszy. Wybraliśmy piątek, a pogoda dopisała idealnie.
-
Wycieczka rowerowa w Dolinie Chochołowskiej.
W czwartek rano nie mając konkretnie planów na ten dzień (w prognozie pogody zapowiadali burze i deszcz, w sumie jak codziennie :)) widząc piękne słońce postanowiliśmy zaplanować aktywnie czas. Ostatecznie wybrana została wycieczka rowerowa w Dolinie Chochołowskiej.
-
Termy Chochołowskie, czy warto?
W ostatnim wpisie wspomniałam, że ze względu na deszcz nie mając większych planów chodzenia po Zakopanem udaliśmy się na termy. Do wyboru było kilka z nich, ale wybraliśmy te największe. Wszystkim chyba znane są termy Bania, bynajmniej mnie jako osobie z północy Polski, gdyż niejednokrotnie słyszałam o nich w reklamach. Mimo to będąc już na miejscu usłyszeliśmy o Termach Chochołowskich, które są największymi w Polsce. Po przeczytanych opiniach i obejrzanych zdjęciach wybór skierowaliśmy na Termy Chochołowskie i zaraz Wam powiem czy było warto.