-
Nocleg w Zakopanem warty polecenia – apartament Gold View.
Wyjazd do Zakopanego nie był planowany na ten rok. W tym okresie mieliśmy być po ślubie i opalać się na plażach słonecznej Teneryfy. Los chciał inaczej, ślub jeszcze przed nami, Teneryfa także, choć raczej nie w tym roku, ale Zakopane jako miejsce do odwiedzenia już odhaczone. Jedyne co wiedziałam przed wyjazdem to gdzie jedziemy i miałam zaplanować co odwiedzimy. Apartament wybierał narzeczony i do samego końca nie wiedziałam gdzie będziemy nocować. Wiedzieliśmy, że większość czasu będziemy poza miejscem noclegu więc nie szukaliśmy czegoś mocno wyszukanego. Ja jedynie lub aż chciałam widok na góry i ewentualnie balkon. Jaki nocleg w Zakopanem wybrał?
-
Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami.
Głównym naszym celem wyjazdu do Zakopanego było odwiedzenie Morskiego Oka. Miejsce, które przyciąga rocznie miliony ludzi, łatwo dostępne, a widoki też niczego sobie. Jak już wspominałam wcześniej, pogoda na cały nasz wyjazd zapowiadała się niekorzystnie – burze i deszcze. Patrząc codziennie na pogodę i kamery TOPR ocenialiśmy, który dzień na pieszą wycieczkę nad Morskie Oko będzie najlepszy. Wybraliśmy piątek, a pogoda dopisała idealnie.
-
Kasprowy Wierch, czyli wjazd kolejką na sam szczyt.
Długi weekend czerwcowy mieliśmy już spędzić jako młode małżeństwo na plażach Teneryfy. Niestety cała sytuacja związana z wirusem trochę nam te plany zmieniła, więc postanowiliśmy wybrać się w nasze polskie góry Tatry, a dokładnie do Zakopanego. Wyruszyliśmy z północy Polski o 8 rano a po godzinie 16 byliśmy już na miejscu. Planów na cały wyjazd jakiś wyszukanych nie było. Miało być Morskie Oko, Krupówki i kilka innych miejsc bez nadmiernego wysiłku. Niestety w ostatnim czasie mam problem z kolanami i staraliśmy się ograniczać całodzienne wędrówki na najwyższe szczyty. Ja już kiedyś za dzieciaka z rodzinką byłam w Zakopanem, natomiast mój narzeczony nie, więc odkryliśmy to miejsce po swojemu. Przed wyjazdem patrząc na pogodę byliśmy lekko przerażeni. Cały tydzień miały być burze i mocne opady deszczu więc za dużo nie planowaliśmy skoro miało padać. Jak to bywa w górach pogoda mocno zmienną jest i przez większość czasu pogoda była wymarzona. Nie było nadmiernego słońca, trochę popadało, ale nie jakoś mocno i było całkiem przyjemnie jeżeli chodzi o temperaturę. W pierwszy dzień wybraliśmy się na Kasprowy Wierch, ale nie pieszo a kolejką na sam szczyt.