-
Małe zimowe i świąteczne przyjemności.
Uwielbiam okres od początku grudnia kiedy wszyscy powoli zaczynają szaleć za prezentami, dekorują swoje domy czy mieszkania i pieką pierniczki. Jest to czas kiedy możemy trochę zwolnić i nie czuć się źle, że wieczory spędzamy pod ciepłym kocem przed kolejnym sezonem jakiegoś serialu. To jest czas na spokój, wyciszenie i nadrobienie wszystkiego czego nie zrobiliśmy w wakacje. Czas na małe zimowe i świąteczne przyjemności w moim wydaniu.
-
Książka którą musicie przeczytać, czyli „Przyjdzie pogoda na miłość”. (#9)
Już jakiś czas nie było na blogu wpisów o nowościach książkowych, które przeczytałam. Ostatni czas zajmowały nam przygotowania do ślubu, remont w mieszkaniu i wiele innych spraw, więc czytanie odeszło na bok. Często mam tak, że mogę w ogóle nie czytać, nie jestem zainteresowana nowymi książkami. Inaczej jest jak już zacznę jakąś książkę, wtedy nie mogę się od niej oderwać i potrafię ją skończyć w ciągu dwóch, trzech dni. Dzisiaj propozycja przyjemnej książki, którą warto wyróżnić. „Przyjdzie pogoda na miłość” Wioletty Piaseckiej to książka, po którą warto sięgnąć. Mogę jeszcze zdradzić, że nie jest to przypadkowa pozycja, która znalazła się na mojej półce, bo napisała ją moja ciocia!
-
Książki, które ostatnio przeczytałam. (#8)
Nie było mnie tu tydzień temu, ale to dlatego, że obecna sytuacja z wirusem powoduje lekko inne podejście do życia. Daleka jestem od przerażenia, ale coraz większe obostrzenia ze strony rządu, coraz więcej zachorowań i perspektywa, że nie wiadomo kiedy to się skończy pewnie u większości powoduje poczucie niepewności. Nic nie możemy zaplanować, nasz ślub wisi na włosku, a w piękną pogodę za bardzo nie możemy wyjść na zewnątrz. Oby jak najszybciej wszystko wróciło do normy, a teraz warto poświęcić czas sobie i doceniać te najmniejsze rzeczy w codziennym życiu. Dziś powracamy do cyklu, w którym polecam Wam książki, które ostatnio przeczytałam.