Morskie Oko i Czarny Staw pod Rysami.
Głównym naszym celem wyjazdu do Zakopanego było odwiedzenie Morskiego Oka. Miejsce, które przyciąga rocznie miliony ludzi, łatwo dostępne, a widoki też niczego sobie. Jak już wspominałam wcześniej, pogoda na cały nasz wyjazd zapowiadała się niekorzystnie – burze i deszcze. Patrząc codziennie na pogodę i kamery TOPR ocenialiśmy, który dzień na pieszą wycieczkę nad Morskie Oko będzie najlepszy. Wybraliśmy piątek, a pogoda dopisała idealnie.
Dojazd i parking
Nad Morskie Oko najlepiej wybrać się już z samego rana. Łatwiej wtedy o dostępny parking, jest mniej turystów i więcej czasu jeżeli chcecie udać się gdzieś dalej w góry. Dojazd z Zakopanego zajmie Wam około 35 min (22-25 km w zależności od wybranej trasy dojazdowej). My na miejsce dojechaliśmy około godziny 8:15 i czekaliśmy na zaparkowanie około 30 min. Cały główny parking był już zajęty, a my stanęliśmy przy drodze (strefa wydzielona pod parking, za który także płacimy). Cena biletu na cały dzień to koszt 30 zł. Aktualnie jest możliwość rezerwacji biletu na stronie TPN, ale na parkingu powinniście pojawić się do godziny 8.
Kierunek Morskie Oko
Ubrani i zapakowani na różne warunki udaliśmy się na szlak. Początkowo byłam lekko przerażona ilością osób, która przed nami szła, ale w trakcie spaceru tłum zmalał. Podczas wycieczki od około 9 do 16 mieliśmy chyba każdą możliwą pogodę. Był deszcz, słońce a w oddali chwilowa burza, ale cały czas ciepło. Głowna trasa nad Morskie Oko prowadzi asfaltem z niezbyt mocnym wzniesieniem przez całą trasę. Tutaj nie będą Wam potrzebne górskie buty, chyba że planujecie iść dalej lub inną trasą. Po drodze są skróty, którymi możecie ominąć wijące się serpentyny asfaltu. Skróty prowadzą przez las, po kamienistych schodach z barierkami.
Koniami do góry mówię nie!
Pamiętajcie, że trasa nie jest ciężka, każdy sobie poradzi nawet małe dzieci. Dojście od parkingu do Morskiego Oka zajmie Wam nieco ponad 2h. Po drodze macie kilka miejsc na postój, ławeczki i toalety. Myślę, że trasa nie jest wymagająca, więc mały apel do Was, nie korzystajcie z możliwości wjechania na górę koniami. Wiem, że konie są przystosowane do pracy i powinny chodzić, ale nie z takim obłożeniem. Dla porównania widzieliśmy fasiągi, które były bez turystów i koniki bez problemu wchodziły pod górę. Natomiast kolejny powóz z pełnym obłożeniem wyglądał naprawdę źle. Konie mocno zziajane, całe mokre i bardzo wolno szły. Nie rozumiem osób, które są młode i korzystają z tej usługi a dodatkowo chowają się w kapturze bo im wstyd – tak, powinny być Wam wstyd leniwce! Jadąc nad Morskie Oko z rodzinką zaplanujcie sobie na to cały dzień i na spokojnie zróbcie sobie niewymagający spacer.
Czarny Staw
Po małej przerwie nad Morskim Okiem, zdjęciach i zjedzeniu kanapek postanowiliśmy udać się dalej. Skoro już tam byliśmy głupio by było nie wejść na Czarny Staw. Cała trasa zajęła nam około 1 – 1,5h w górę razem z postojem na zdjęcia i małą zadyszkę ^^ Jeżeli chcecie udać się na Czarny Staw to polecam założyć Wam lepsze buty tak, aby nie doznać kontuzji. Wchodzi się dość stromo po kamieniach, a jak zrobi się mokro od deszczu to jest całkiem ślisko. Mam lekki lęk wysokości, więc odwracając się za siebie czułam przerażenie, że będę musiała potem zejść 🙂 Na górze macie piękne widoki w stronę Morskiego Oka oraz możliwość dalszej wędrówki na Rysy. Kilku śmiałków widzieliśmy jak wspinali się po śniegu w górę – podziwiam! Po krótkiej przerwie i zdjęciach zaczęliśmy schodzić. Przyszła ulewa, za plecami nam grzmiało, a my prawie na samej górze. Szybko narzuciliśmy pelerynki i bezpiecznie zeszliśmy na dół. Już przy schronisku na Morskie Oko wyszło piękne słońce i tak trwało do naszego zejścia do parkingu. Pamiętajcie, że w górach pogoda jest mocno zmienna, więc warto przygotować się na każdy warunek. Jeżeli pogoda zrobi się mocno niekorzystna to powinniście nawet zawrócić niż iść dalej i narażać się na niebezpieczeństwo.
Dolina Pięciu Stawów – następnym razem
Z trasy na Morskie Oko wiele osób kierowało się na Dolinę Pięciu Stawów. My postanowiliśmy tą trasę zostawić na kolejny raz. Będzie okazja do powrotu w góry, a samo wejście na Czarny Staw – nam amatorom, dało trochę zmęczenia.
Podsumowanie i praktyczne wskazówki
- wejście do parku – 6 zł (bilet normalny), parking na Palenicy – 30 zł cały dzień
- zaplanujcie wyjazd z rana – unikniecie tłumu ludzi, pogoda z rana jest często lepsza i będziecie mieli więcej czasu na spacer i podziwianie gór. My byliśmy około 11 nad Morskim Okiem i było całkiem spokojnie. Wracając z Czarnego Stawu około 14 był już dziki tłum!
- widoki godne podziwiania zaczynają się na Włosienicy, czyli przystanku końcowym fasiągów
- spacer wokół jeziora – jeżeli zostało jeszcze Wam trochę sił, warto przejść się wokół jeziora. Ścieżka jest dość równa, po kamieniach z pięknymi widokami
- dojście na Czarny Staw zajmie Wam około 1,5 h, przygotujcie się na dość męczące i strome podejście, ale po kamiennych stopniach
- pamiętajcie o wodzie, przekąskach i odpowiednim ubiorze. Wiem, że po asfalcie można iść w klapeczkach, ale warunki pogodowe w górach zmieniają się całkiem szybko – zadbajcie o swoje bezpieczeństwo!
- jeżeli pogoda zapowiada słońce, to zadbajcie o filtry przeciwsłoneczne
- jeżeli planujecie inne trasy to zajrzyjcie na mapy, gdzie sprawdzić ile czasu zajmie Wam przejście
- posiadajcie gotówkę, w górach nie ma za bardzo internetu
- jeżeli nie masz zbyt dobrej kondycji i jest to jedno z pierwszych wyjść w Tatry to wróć tą samą trasą. Pętle z Czarnym Stawem zajmie Wam około 6-7 h w zależności od postojów i tempa spaceru.