Husky, czyli psi uciekinier.
Zdarza się, że czasem na moim Facebooku czy Instagramie (gdzie Was oczywiście zapraszam) czy tu na blogu pojawiają się zdjęcia z moją psią koleżanką – Luną. Nie jest to nasz pies, bo mieszka razem z moim rodzicami, ale dość często się z nią widuję. Luna jest rasy Husky i jest całkiem specyficznym psem więc dziś przedstawię Wam kilka faktów na jej temat. Jest to rasa całkiem wymagająca i sami z siebie na pewno nie kupilibyśmy go jako domowego pupila. Pojawiła się u nas całkiem przypadkowo, ale oczywiście za naszą zgodą. Jaka jest historia Luny? Czytajcie dalej!
Historia
W naszym domu od dziecka pamiętam, że było dużo zwierząt. Od psów i kotów, po kurki, kaczki, kozy i konia. W dzieciństwie były także chomiki i papugi. Ostatni nasz pies, który był w domu to słodki labrador, który zawsze chodził uśmiechnięty. Ta rasa ma to w sobie, że są bardzo przyjacielskie, ułożone i szybko się uczą. Kiedy już zabrakło go w naszym domu mama stwierdziła, że nie będzie więcej psów, bo trzeba tylko sprzątać. Ciągłe odkurzanie, piasek pod nogami i pełno sierści w domu. I wtedy po około pół roku pojawiła się Luna a raczej początkowo jej zdjęcie (zdjęcie po lewej).
Siostra mojego taty wysłała mu zdjęcie i zapytała się czy nie chcemy psa, bo ten został zabrany od jakiś właścicieli. Okazało się, że nie mieli na niego czasu, siedział gdzieś w garażu i nie wiadomo czy nie był źle traktowany. Po zobaczeniu białej, futrzanej kulki mogła zapaść tylko jedna decyzja – Luna stanie się członkiem naszej rodziny.
Hej przygodo!
Husky to rasa ta charakteryzuje się, że mają ogromną ciekawość świata. Są psami, które uwielbiają wolność i prędzej wybiorą ucieczkę w las niż powrót do właściciela. Mają także silny instynkt myśliwski i w przypadku Luny gdy poczuje lub zobaczy zwierzę leśne to nie ma silnych, aby ją zatrzymać – jedynie smycz 🙂 To nie jest tak, że ucieka od nas tylko szuka przygody.
Mimo dużego podwórka przed domem, nie można jej zostawić samej, bo kombinuje jak uciec. Brama na teren musi być zamknięta żeby spokojnie mogła sobie biegać na zewnątrz. Potrafiła nawet uciec kiedy ktoś był z nią na podwórku i brama była otwarta, po prostu nagle jej nie było. Wiedzieliśmy, że na pewno wróci, ale baliśmy się o wnyki w lesie albo o dość mocno uczęszczaną drogę przez którą przebiegała.
Mogłabym Wam opisywać różne historie jej ucieczek, których było całkiem sporo. Póki co jest już na tyle pilnowana, że nie ma szans na szukanie przygody w lesie bez naszego towarzystwa.
Królowa podwórka
Luna ma silny charakter i wysokie poczucie dominowania nad innymi. W domu mamy jednego kota i jakoś razem z nim się tolerują. Chociaż czasem zdarza się, że ganiają po całym domu i to nie zawsze kot jest tym uciekającym 🙂 Natomiast na podwórku to ona stanowi władzę i pokazuje to przy innych zwierzętach. Uwielbia wszystko co ucieka i tylko kombinuje jak pogonić kocią przybłędę w stodole. Ma na tyle silny charakter, że jeżeli czegoś nie chce zrobić to tego nie zrobi 🙂 Może to też wynika z tego, że nigdy nie była szkolona i uczona.
Jedzenie i smakołyki
Chyba każdy posiadacz rasy Husky wie, że psy mogą nie jeść przez dzień lub nawet kilka dni. Zdarza się tak i u Luny, która przez dwa dni nic nie je, a potem nadrabia zaległości. Jest to najczęściej w okresie letnim kiedy jest po prostu gorąco. Należy wtedy pamiętać aby zawsze miała świeżą wodę. Niestety też jest sporym niejadkiem i domaga się czegoś innego w misce niż dzień wcześniej. Codziennie ma też swój rytuał otrzymania wszystkich smakołyków z szafki. W godzinach popołudniowych przychodzi do kuchni, staje obok szafki z „nagródkami” i patrzy się na kogoś z domowników, aby dostać smakołyk, uśmiechając się przy tym :).
Ruch i spacery
Samo wypuszczenie psa Husky do ogrodu nie wystarczy. Psy uwielbiają nowe tereny, poznawać świat i przy tym mieć dużo ruchu. Kiedy idziemy na spacer z Luną włącza się jej zamiłowanie do ciągnięcia. Wiadomo, że są to psy od lat przystosowywane do zaprzęgów i już w swojej naturze mają wykształconą potrzebę pracy i ciągnięcia. Efektem jest stale naciągnięta smycz i boląca ręka 🙂 Nie jest też tak, że potrzebują nie wiadomo ile ruchu, ale na pewno więcej niż typowy kanapowiec.
Przyjaciel z małymi wadami
Mimo swojego silnego charakteru i upartości Luna jest kochanym psem. Mimo, że nie lubi się długo przytulać, a każde dłuższe głaskanie kończy się ucieczką, bo może coś zechcemy jej zrobić to daje wiele uśmiechu w domu. Nie lubi się czesać, o wyrwaniu kleszcza nie ma mowy, podczas kąpieli napina się tak, że trzeba być strongmanem aby ją utrzymać. Kiedy widzi walizki, że ktoś wyjeżdża leży smutna w swoim posłaniu. Gdy ktoś wraca po dłuższej nieobecności w domu z ogromną radością wita się z nim. Kiedy jej Pan, czyli mój tata wyjdzie gdzieś bez niej na spacer to potrafi usiąść i wyć ze smutku. Mimo, że nie leży przy nodze to jest towarzyskim psem i zawsze znajduje się gdzieś w pobliżu. Kiedy jest na zewnątrz to co jakiś czas musi zajrzeć do domu i sprawdzić co się dzieje, a po 2 minutach znowu wybiega na podwórko.