Własne mieszkanie, wynajem, a może dom?
Od ponad 3 lat wspólnie z drugą połówką wynajmujemy mieszkanie. Podczas studiów także wynajmowałam razem z bratem dwa mieszkania, bo akademik to chyba był nie dla mnie. Można powiedzieć, że od czasu „wyprowadzki” od rodziców przez ponad 8 lat nie mieszkałam na tzw. swoim. W końcu nadszedł ten czas, że postanowiliśmy poszukać czegoś własnego i staliśmy się posiadaczami mieszkania. Od dawna chodziło nam po głowie posiadanie czegoś własnego. Początkowo nie wiedzieliśmy czy to jest to miasto w którym chcemy zostać na dłużej, jakie mieszkanie wybrać oraz ja miałam niestabilną pracę. Aktualnie mamy to szczęście, że posiadamy zdolność kredytową i mamy możliwość mieć własne mieszkanie (przez 30 lat w sumie jest banku 🙂 ).
Własne mieszkanie
Patrząc aktualnie na rynek i ceny mieszkań można się jedynie złapać za głowę (przynajmniej w naszym mieście). Ceny są ogromne jeżeli chodzi o rynek wtórny czy pierwotny. Myślę, że głównie szybki wzrost cen pozwolił nam dojrzeć i wybrać swoje gniazdko na najbliższe kilkanaście lat. Myślę, że każdy chciałby mieć swoją własną przestrzeń, miejsce gdzie robisz co chcesz i jak chcesz bez zgody właściciela mieszkania, w tym przypadku jesteśmy nim sami.
Własne mieszkania nawet jeżeli nie jest apartamentowcem w centrum miasta, z 5 pokojami i 2 łazienkami, z ogromnym tarasem i wyposażeniem za grube miliony to jest po prostu własne. Możemy je zaaranżować we własnym guście, dokupować nowe elementy wystroju, wieszać ulubione zdjęcia z wakacji. Rano budzić się we własnym łóżku i robić śniadanie we własnej kuchni. Brać prysznic we własnej łazience i układać ubrania we własnej szafie. Odpocząć i przeczytać książkę na własnym balkonie. Słowo własne jest tutaj kluczowe. W tym miejscu czujemy się bezpiecznie, komfortowo i po prostu po swojemu. Powinniśmy stworzyć swoje miejsce tak aby z przyjemnością do niego wracać i czuć się dobrze. Mam nadzieje, że takie będzie właśnie nasze przyszłe mieszkanie, bo aktualnie się jeszcze buduje 🙂
Mieszkanie na wynajem
Nie wiem jak Wy, ale za każdym razem kiedy jestem w wynajmowanym mieszkaniu nie pasuje mi tysiące rzeczy. Coś bym pozmieniała, przestawiła, dokupiła, ale nie widzę zbytnio sensu, bo jest to mieszkanie przejściowe. Mimo, że mieszkamy tam ponad 3 lata to nie czuję się jak u siebie, a służy tylko po to żeby jakoś funkcjonować i spać. Dodatkowo płacimy obcej osobie, mamy niepewność czy będziemy mogli mieszkać w kolejnych latach jeżeli właściciel chciałby sprzedać lokal. Jesteśmy w miejscu gdzie przed nami mieszkało kilkanaście osób. Płacimy często ogromne pieniądze za mały metraż, brak balkonu, 4 piętro czy stare mieszkanie, któremu daleko od ideału.
Mieszkanie czy dom?
Całe moje życie wychowywałam się na leśniczówce wśród pól i lasów, trochę na odludziu. Nigdy mi to nie przeszkadzało i zawsze chętnie wracam na weekendy do domu rodziców. Miejsce, które uwielbiam – cisza, spokój, natura i przestrzeń. Chciałabym mieć kiedyś domek nawet z niedużą działką, żeby mieć tą przestrzeń jak z dzieciństwa. Wyjść do ogrodu i zjeść śniadanie, które o wiele lepiej smakuje. Na tą chwilę koszt kupna działki i postawienia domu trochę nas przerasta więc postawiliśmy na mieszkanie w bloku. Posiadanie domu także wymusza na nas więcej pracy. Wiem z własnego, a raczej z doświadczenia rodziców. Jeżeli mamy działkę poza miastem musimy sami napalić w piecu, dbać o otoczenie czyli kosić trawniki, dbać o ogródek lub sad jeżeli go posiadamy. Musimy jakoś dojechać do pracy, zawieźć dzieci do szkoły. Nie są to może jakieś potężne obowiązki, ale mimo wszystko w mieszkaniu mamy większą wygodę. Kiedyś mimo wszystko chciałabym zamieszkać poza miastem w małym domku z ogrodem.
Każda opcja ma swoje plusy i minusy. Część osób nie wyobraża sobie mieszkać w mieście więc wybierają domy. Inni kochają mieszkania w centrum miasta, a jeszcze inni wolą wynajmować. Nasze małe marzenie o własnym „kącie” zostało spełnione, ale jeszcze jedno małe o posiadaniu własnego domku przed nami.